Trwa ładowanie…
Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Ostatnie wrzosy

128.6705:46
Nie mając niczego lepszego do roboty, pojechałem ponownie do Puszczy Noteckiej, aby sfotografować wrzosy. Przedpołudnie było chłodne, toteż założyłem bluzę. Nie przejechałem w niej daleko, bo za Poznaniem słońce zaczęło momentami podpiekać.
Jechałem przez Szamotuły do Obrzycka i dalej wgłąb puszczy na poszukiwania wrzosów. Ledwo można było dostrzec kwiaty. Większość przekwitła, zostało parę kępek z jakimiś kwiatami. Ile się naszukałem, żeby znaleźć co ładniejsze, a i żeby były jakoś oświetlone słońcem.
Wróciłem się do Zielonejgóry, aby ruszyć standardowo w kierunku drogi dla rowerów do Obornik. Tym razem pokonałem ją niespiesznie, rozglądając się za obiektami do sfotografowania. Podczas każdej kolejnej wizyty tamże odkrywam nowe, przyrodniczo fascynujące rzeczy. Droga jest nie tylko idealna, ale i malownicza.
Z Obornik pojechałem przez Objezierze do Poznania. Zmierzch złapał mnie strasznie szybko. Pojechałem przez Grunwald i trafiłem najpierw na ruch kierowany przez policję, na zamkniętą dla ruchu samochodowego ulicę Bułgarską, a potem na przyczynę tego rabanu – pełny stadion. Miałem odrobinę szczęścia, bo przejeżdżałem obok niego w momencie, gdy kibice zaczęli opuszczać obiekt. Nie spotkałem więc wielu przeszkód na drodze i w miarę bezpiecznie się między nimi przecisnąłem.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, Puszcza Notecka, setki i więcej, po dawnej linii kolejowej, rowery / GT
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa empot
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Nie ma jeszcze komentarzy.
Puszcza Zielonka
Pierwszy dzień jesieni

Kategorie

Archiwum

Moje rowery