Wyskoczyłem na chwilę na rower. Nie wiało jakoś mocno. Ostatnio kusiła mnie zachodnia część Wielkopolskiego Parku Narodowego, więc dzisiaj do niego pojechałem.
Miałem w planach pojeździć wzdłuż jeziorek, ale nie wyszło to do końca. Po dojechaniu do parku zjechałem na leśne ścieżki, którymi biegł czerwony szlak rowerowy. Coś się pozmieniało, bo poleciał w zupełnie innym kierunku, przez co nie wjechałem daleko do parku, a jazda poza szlakami jest wzbroniona. Zaskakujące, że ten szlak nie jest oznaczony na stronie
dyrekcji parku ani na planie parku stojącym w Wirach, więc można powiedzieć, że jechałem nim bezprawnie.
Szlak wyprowadził mnie do Łęczycy. Zdecydowałem się wrócić do domu przed zachodem. Aby nie jechać po własnym śladzie z wczoraj, skręciłem na Wiry. I w sumie wróciłem tą samą drogą, którą dojechałem do parku.