Koło południa widziałem piękne kłębiaste chmury. Pomyślałem, że po pracy pojadę popstrykać niebo. Niestety, po południu zostały już tylko chmury pierzaste, które nie przyciągały wzroku. Mimo to pojechałem pokręcić się po okolicy. Najpierw do parku Szachty, potem wzdłuż Warty, aż znalazłem się w centrum. Po drodze odkryłem kilka nowych kwiatków, a większość tych z ostatnich tygodni zdążyła już przekwitnąć. Ciekawe, co odkryję następnym razem.