Trwa ładowanie…
Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Sendai

87.3505:49
Świeciło słońce, ale ulice wciąż były mokre po porannym deszczu. Dodatkowo od czasu do czasu kropiło. Założyłem kurtkę i ruszyłem w dalszą drogę, aby dokończyć plan z poprzedniego dnia.
Jechałem bocznymi ulicami, ale ostatecznie pojawił się podjazd, przez który mogłem przedostać się tylko główną drogą krajową. W mieście Shiroishi coś mnie podkusiło, aby przejechać przez kolejną górę. Żaden skrót, bo wydaje mi się, że taką samą drogę pokonałbym, gdybym pojechał na około. Może byłoby nawet lżej. Dostałem się do miasteczka Ōgawara. Wzdłuż rzeki rośnie kilkaset drzew wiśni. Pierwszy raz widziałem je w rozkwicie 2 lata temu. Dzisiaj było jeszcze za wcześnie, bo widoczne były tylko pąki, ale przygotowania do święta podziwiania kwitnących wiśni trwały. Zastępy ludzi sprzątały okolice rzeki, elektryka do oświetlania drzew po zmroku była gotowa, stragany z jedzeniem już czekały na pierwszych klientów.
Została ostatnia prosta w kierunku północnym. W jej połowie z ciemnych chmur lunęło. Całe szczęście krótko, w porównaniu do ostatnich kilku dni, choć przez resztę dnia ciapało z nieba jak z cieknącego kranu. Po raz kolejny odwiedziłem Sendai.
Kategoria kraje / Japonia, z sakwami, za granicą, Japonia / Fukushima, Japonia / Miyagi, wyprawy / Japonia wiosną 2019, rowery / Trek
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zacys
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Nie ma jeszcze komentarzy.
Jak na Islandii
Poszukując ume w Sendai

Kategorie

Archiwum

Moje rowery