Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Hitome Senbon Zakura

  91.57  04:26
Od pani Naoko dowiedziałem się o kolejnym miejscu idealnie nadającym się na hanami, czyli podziwianie kwitnących wiśni. Wybrałem się tam z ciekawości.
Przeprawianie się przez miasto idzie mi coraz sprawniej. Dojechałem najpierw do parku Nishi, w którym byłem wczoraj, a potem pojechałem drogą krajową. Minąłem niespodziewanie onsen, w którym byłem kilka dni temu, a potem tak się rozpędziłem, że przejechałem skrzyżowanie o dobrych kilka kilometrów. Nie chciało mi się zawracać, więc wybrałem inną drogę. Okazała się prowadzić przez góry. Do tego od czasu do czasu kropiło, a wielka chmura nadciągała z oddala. Kilka razy chowałem się pod zadaszeniem, ale deszcz szybko przechodził.
W końcu dotarłem do mojego celu. Niestety chmury zepsuły mi zdjęcia i słabe światło nie pozwoliło na uchwycenie dobrych ujęć. Musiałem się nacieszyć tym, co było, a przecież równie dobrze mogło lać. Przespacerowałem się aleją kwiatów i gdy tylko wsiadłem na rower, poczułem kapeć. Jak się okazało, w tym samym miejscu, co ostatnio. Ostry kamyk wszedł w szczelinę i zabrał mi kilkanaście minut cennego czasu.
Powrót do Sendai okazał się zaskakujący. Wzdłuż rzeki ciągnie się wał przeciwpowodziowy. Równy asfalt, brak ruchu, do tego wiatr w plecy. Pojechałbym tak do końca, ale rzeka kończyła się w oceanie, więc odrobinę nie po drodze. Musiałem włączyć się do ruchu i pokonałem ten sam odcinek, co podczas pierwszej podróży po tym mieście.
Po tym jak zostawiłem rower, udałem się do Aki, ponieważ miała odwiedzić ją rowerzystka z Niemiec. Heike od 7 lat znajduje się w podróży. Do wschodniej części Azji dostała się na rowerze. Wyczyn godny podziwu.
Jako że był to weekend, a ja zostałem w Sendai jeden dzień dłużej, miałem wolny wieczór. Wraz z Aki i Heike wybraliśmy się do parku Tsutsujigaoka, aby urządzić tam tradycyjny piknik podczas hanami. Japończycy stają się wtedy bardzo otwarci, bo poznałem ich niesamowicie wielu w ciągu jednego wieczoru. Takie spędzanie czasu jest zdecydowanie przyjemniejsze od pracy tuż przed pójściem spać.

Kategoria góry i dużo podjazdów, za granicą, kraje / Japonia, Japonia / Miyagi, wyprawy / Japonia 2017/2018, rowery / GT
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zieup
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

14:12 piątek, 9 lutego 2018
Na początku znałem parę słów po japońsku, a zdarzali się też ludzie znający angielski. Japończycy z zasady tłumaczą się, że nie mówią po angielsku, bo się obawiają, że ktoś ich nie zrozumie. Czasem jednak udaje się namówić Japończyka do rozmowy po angielsku, stąd stwierdzenie, że byli otwarci, bo nie mieli takich oporów. No i podczas hanami poznałem chyba wszystkie osoby wokół naszego koca piknikowego, co wydało mi się niesamowite.
14:31 środa, 7 lutego 2018
Andrzej, w jakim języku porozumiewasz się z Japończykami, jak np. tu, gdzie piszesz, że poznałeś ich niesamowicie wielu i byli bardzo otwarci?
Hanami 2
Oguni

Kategorie

Archiwum

Moje rowery