Trwa ładowanie…
Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Gdzie jest Fuji?

75.5704:53
Dzisiaj dla odmiany dzień rozpocząłem od podjazdu. Miałem do pokonania trochę gór, które zasłoniły górę Fuji.
Trafiły mi się puste drogi, przynajmniej na początku. Nachylenie nie było duże, więc kolana nie buntowały się po ostatnich dawkach ciężkiej pracy na podjazdach. Po pewnym czasie za moimi plecami pojawiły się ciężkie chmury i gdy tylko dojechałem do rozstaju dróg, zaczęło kropić. Miałem dwie opcje – dalszy podjazd lub tunel. Wybrałem to drugie, mimo większego ruchu. Na drugim końcu było sucho, więc po zjechaniu do miasta zatrzymałem się w restauracji, aby zjeść ramen (taka zupa z makaronem). Jestem w Japonii tak długo, a był to mój pierwszy ramen. Muszę nadrobić zaległości.
Gdy przyszła pora, aby ruszać, na niebie zalegały ciężkie chmury, z których zaczęło padać. Schroniłem się na trochę czasu, ale deszcz nie ustał, więc założyłem ubrania przeciwdeszczowe i pojechałem w dalszą drogę. Wzdłuż lasu po chodniku, bo było pod górę. Na drodze spotkałem wyjątkowo dużo kolarzy, nawet takich w samej koszulce i spodenkach mimo niskiej temperatury. Nie byli jednak chętni do witania się.
Dojechałem do jeziora Yamanaka-ko, a ponieważ wygodna droga dla rowerów się skończyła, to okrążyłem zbiornik po jeszcze wygodniejszej ścieżce. Chociaż się rozpogodziło, to Fuji-san pod słońce nie prezentował się fotogenicznie. Jechałem więc dalej. Trafiłem na podjazd przez przełęcz, a dalej zjazd. Koszmarnie chłodny, bo cały czas w cieniu. Przemarzłem strasznie, ale dotarłem do docelowego miasta – Gotenba (chociaż widziałem też zapis Gotemba). Szukałem jakiegoś dobrego ujęcia na wulkan, ale byłem po jego niewłaściwej stronie. Musiałem się więc nacieszyć tym, co do tej pory udało mi się uzbierać. Pojechałem na miejsce spotkania z Kazuyoshim, który uczy się angielskiego, bo chce podróżować po świecie. Dobrze mu idzie. Praktyka czyni mistrza.

Kategoria góry i dużo podjazdów, na trzech kółkach, kraje / Japonia, z sakwami, za granicą, Japonia / Yamanashi, Japonia / Shizuoka, wyprawy / Japonia 2017/2018, rowery / GT
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa nieob
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Nie ma jeszcze komentarzy.
Jezioro Suwa
Hakone

Kategorie

Archiwum

Moje rowery