Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Po Poznaniu, część 26

  30.16  01:29
Przygotowania trwają. Dzisiaj w końcu wybrałem się po bilety, bo wyjeżdżam już w przyszłym tygodniu. Jeszcze nie na Islandię, bo kilka dni wcześniej odwiedzam rodzinę.
Z domu wyszedłem po południu. Ruch jak w środku tygodnia. Zapomniałem pójść dzisiaj do pracy? Na dworcu też ludzi co niemiara. Swoje odstałem, bilety kupiłem. Powrotnego tylko zapomniałem, ale to przecież za półtora miesiąca, więc chyba nie sprzedaliby. Pokręciłem się też po sklepach, żeby uzupełnić apteczkę czy kupić jakąś mapę wyspy. Przyznam się, że wciąż nie mam planu i trochę obawiam się, że wszystko wyjdzie bardzo spontanicznie. Może i lepiej.
Myślałem o zabraniu na wyprawę trzeciego koła, ale ostatecznie pozostałem przy – być może – wygodniejszej wersji w postaci sakw na przednim kole. Zamówiłem w sklepie rowerowym bagażnik, który po ponad tygodniu oczekiwania nie przyszedł. Wczoraj znalazłem taki sam w innym miejscu. Niestety sakwy Ortlieba, które kupiłem z powodu braku dostępności sakw Crosso (do pary z tylnymi), mają haki niekompatybilne z bagażnikiem Authora. System mocowania Ortlieba ma zatrzaski, które obejmują całą rurę bagażnika. Sprzedawca sugerował przypiłowanie płaskownika wzmacniającego konstrukcję, ale uznałem to za zły pomysł i po prostu zabezpieczę sakwy gumami, jak to zwykle robię z tyłu.
Niby to ostatnie przygotowania, ale tak sobie myślę, że jeszcze wielu rzeczy nie zaplanowałem. Chociażby nie wiem, jakie będzie moje zapotrzebowanie kaloryczne. Prawie skolekcjonowałem żywność liofilizowaną, aby wystarczyło po jednym posiłku na dzień. Reszta będzie niespodzianką podczas zakupów. Może trochę za późno się za to zabrałem, bo LyoFood, czyli marka produkująca całkowicie naturalną żywność bez konserwantów, wstrzymała niedawno produkcję i w odwiedzanych przeze mnie sklepach turystycznych półki świecą pustkami. Tak chyba było na większą skalę kilkadziesiąt lat temu. Ciekawe jak spędzę urodziny w tym roku. Czy będzie to kąpiel w gorących źródłach, próbowanie islandzkich specjałów i rozmowy z jednym z najprzyjaźniejszych narodów tego świata, czy może walka z wichrowym wiatrem i deszczem padającym poziomo?
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / Trek
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa przep
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

16:07 niedziela, 21 sierpnia 2016
Im mniej sztucznych dodatków i konserwantów, tym lepiej ;)
13:09 niedziela, 21 sierpnia 2016
To już lio z konserwantami odpada? ;p
Wycieczka nr 500
Przed Islandią, odprawa 1.

Kategorie

Archiwum

Moje rowery