Jechałem przez lasy po drogach o różnej jakości nawierzchni. Szkoda, że Lasy Państwowe tak ochoczo rozdają pozwolenia na wjazd do lasu, bo na niektórych odcinkach ruch był zbyt duży, co przekładało się na stan dróg.
Szlaki EuroVelo 10 i 13 uciekły na Puck, a ja zostałem z R10. O wygodzie mogłem pomarzyć. Asfalty rozwalone przez korzenie drzew, remont drogi bez wyznaczonego objazdu, o krawężnikach nie wspominając. Ciężkie jest podróżowanie na rowerze.
Wreszcie wjechałem na Półwysep Helski. Przypomniałem sobie, czemu go nie lubię. Droga dla rowerów ze starej, rozlatującej się kostki. Potem parę razy się zmieniła, aż pojawiły się szutry. W końcu poprawili ich jakość.
Dojechałem na Hel. Nic spektakularnego. Chwilę się przespacerowałem i wróciłem do Jastarni, gdzie zaplanowałem nocleg.
