Zdjęcie do wpisu Podpoznańskie kasztany

Podpoznańskie kasztany

niedziela, 6 października 2024 56,2 km 2 h 51 min

Wyszedłem poszukać jesieni. Pojechałem do Koninka, żeby rzucić okiem na aleje kasztanowe. Wpadłem na brzydkie drogi, a jesieniary biegały od drzewa do drzewa z reklamówkami wypełnionymi po brzegi kasztanami. W Poznaniu pokręciłem się jeszcze po Cytadeli i Grunwaldzie.

Ładowanie galerii…
Ładowanie trasy…
Kategorie wpisu: Fuji, Polska, wielkopolskie, terenowe.

Awatar użytkownika andale
andale 6 miesięcy temu

Mogło być lepiej. Mam za krótki obiektyw, żeby go uchwycić w lepszym ujęciu.

Awatar użytkownika Kolzwer205
Kolzwer205 6 miesięcy temu

Sporo już jesiennych barw się pojawia, żółwik chyba najlepszy w tym wpisie ;)

Awatar użytkownika andale
andale 6 miesięcy temu

Tomek ciągle go pokazywał u siebie, to w końcu i ja miałem przyjemność go zauważyć :)

Ja lodu bałbym się bardziej niż liści :)

Awatar użytkownika Marecki
Marecki 6 miesięcy temu

Śliczne jesienne foty, żółw jak widzę to już regularna miejska atrakcja. Jazda po mokrych liściach, cóż, bezpiecznie niczym jazda po lodzie.

Awatar użytkownika andale
andale 7 miesięcy temu

Trollking, to jeszcze nie to, ale jesień napiera :)

Widziałem tłumy i zrobiłem kółko po Dębinie zanim poznałem ziomka :)

Ta aleja przypomina te wszystkie szkockie drogi z miejscami do mijania, tylko te miejsca do mijania są chyba między każdym drzewem :P

Gość, jesienią zbyt wiele niespodzianek kryje się pod liśćmi, więc nie przekraczałbym 30 km/h :)

G
Gość 7 miesięcy temu

Mnie naprzyklad zaskoczyły żołędzie na zjeździe przy 60km/h ledwo nie zaliczyłem dzwona,niespodzianki jesieni, spadają na jezdnię i można z nienacka na nie wpaść.

Awatar użytkownika Trollking
Trollking 7 miesięcy temu

Foty znakomite :)

Ten ziomek miał dzisiaj sporo widzów - wracając trochę ich niestety przyciągnąłem wyciągając aparat, ale oczywiście poszła lekcja informacji gratis, w tym o propagandzie antyżółwiowej (fakt, jakiś idiota wypuścił, ale ma to prawie zerowy wpływ na Dębinę, co nie przeszkadza siać panikę w postaci wzywania Łowcy Obcych) i wyjątkowości tego miejsca :)

Na tej alei trzeba długo czekać, żeby nie widzieć na horyzoncie auta. Dlatego aż dziw, że tyle przetrwała. Ta "moja" druga jest bardziej na południe (jadąc od Głuszyny prosto, nie w lewo), szersza i przy dobrym świetle ze wschodu możesz uchwycić magię :)

Andrzej

Lokalizacja: Poznań

Dystans: 159 281,8 km

O mnie

Rower towarzyszył mi od małego. Przez wiele lat jeździłem na Romecie. W 2012 kupiłem Treka, który na poważnie wciągnął mnie w turystykę rowerową. Przejechałem na nim Islandię i Koreę. Kolejnym połykaczem kilometrów stała się kolarzówka GT, która w duecie z trzecim kołem towarzyszyła mi podczas wyprawy wokół Japonii i Tajwanu. Szukając nowego partnera wyprawowego w trudnych czasach, trafiłem na gravel podrzędnej marki. Mimo to prowadził mnie ku przygodzie po Norwegii i Szkocji. Do tego lubię utrwalać na fotografii ładne rzeczy i widoki.

Mapa podróży