Wróciłem do Poznania. Kupiłem bilet przez internet. Nie mogłem dodać biletu na przewóz roweru, więc zostawiłem Treka. Teraz plan dokończenia podróży szlakiem Green Velo jest jeszcze bardziej realny. Niestety musiałem część swojego majdanu przenieść w rękach, a nie na bagażniku, więc zrobiłem sobie porządny spacer farmera i dzisiaj bolą mnie ręce. Do tego odczułem zmianę siodełka i nie siedziało się najwygodniej na kolarzówce, która przez jakiś czas będzie moim jedynym rowerem, więc koniec terenu na te wakacje.
Z początku jechało się ciężko. Myślałem o Wielkopolskim Parku Narodowym, ale zrezygnowałem z niego i zawróciłem w Łęczycy do Poznania. W międzyczasie rozgrzałem się i zaczęło mi się jechać dużo lżej, więc pojechałem kawałek Wartostradą, odwiedziłem zasypane ludźmi centrum i wróciłem do domu ścieżkami przez Grunwald.