Ostatnio mgła pojawia się dość często. Dzisiaj była wyjątkowo gęsta, więc zwlekałem z wyjściem. Najpierw pojechałem do centrum, żeby uchwycić ostatnie chwile jesieni na fotografii. W porównaniu z zeszłym rokiem jest bieda. Za mało czasu poświęcam na rower.
Pojechałem na Ławicę, aby odnaleźć murek sprzed dwóch lat. Spóźniłem się o jakiś miesiąc, bo liście opadły. No cóż. Pojechałem pod Jezioro Kierskie, aby w cieniu zachodzącego słońca wrócić do domu.