W końcu się na to zdobyłem, mimo że nie minęło wiele czasu od ostatniej wycieczki, podczas której przypomniałem sobie o pomyśle zamontowania lemondki. Odwiedziłem dzisiaj kilka sklepów, jednak we wszystkich były dostępne wyłącznie 2 modele. Pierwszy nie pasował do mojej kierownicy, więc wziąłem Tranz-X JD-802. Zamontowałem go i wybrałem się na jazdę testową.
Chciałem wypróbować nowy sprzęt gdzieś na płaskiej drodze, więc przyszedł mi do głowy asfalt prowadzący do Kiekrza. Potem pocisnąłem jeszcze kawałek na północ i wróciłem do Poznania starą krajówką, kręcąc się jeszcze chwilę po nieznanych mi ulicach.
Wrażenia bardzo pozytywne. Bardzo wygodnie się jechało, choć mój egzemplarz wydaje się być przeznaczony dla osoby ciut wyższej. Wypróbowałem kilka pozycji i nie będzie tak źle. Największą zmianą jest użycie innych partii mięśni. Całe szczęście od jakiegoś czasu skupiam się na ćwiczeniach łydek, które po dzisiejszej przejażdżce były najbardziej wyczerpane. Dodatkowo nacisk na siodło jest dużo mniejszy, więc mam nadzieję, że w końcu długie wyprawy zaczną być przyjemne. Mogłem też użyć wyższych biegów – jechało się lżej dzięki zmniejszeniu oporów powietrza. Nie można jednak przesadzać, bo z wrażenia cisnąłem czasem za mocno.
Kilka dni wcześniej, przechodząc między półkami sklepu sportowego, dostrzegłem siodła, a wśród nich Selle Italia Shiver XC Flow. I tak miałem wymienić moje – zniszczone już – siodełko, więc dałem się przekonać do zakupu. Ciut mniejsza powierzchnia, z otworem, w dotyku tak samo miękkie jak stare. Pierwsza myśl podczas jazdy próbnej – jak daleko na tym przejadę? Pewnie trzeba przywyknąć. Jeszcze nie próbowałem jeździć w kolarkach z wkładką, a dzisiaj chciałem od razu wypróbować lemondkę, więc nawet się nie przebrałem po pracy. Przekonam się w weekend, jak się jeździ na większych dystansach.