Jest trochę za połową grudnia, a mam już 2 razy więcej kilometrów niż w całym listopadzie. Byłem dzisiaj tak zajęty, że wyszedłem przejechać się dopiero po zmroku. Niestety akurat wiatr się wzmógł, a termometr wskazywał jedynie 0,2 °C. Nie zniechęciło mnie to do przejechania się przez Legnickie Pole, które uznałem za najbardziej optymalne, uwzględniając kierunek wiatru. Wiało z południa, więc droga od wzgórza za Gniewomierzem do Legnickiego Pola nie była łatwa. Później od Księginic męczył mnie wiatr boczny.
Myślę, że to nie będzie ostatnia wycieczka w tym roku, dlatego podsumowanie zostawię na następny wpis lub kolejny sezon. Jeszcze nie mam pomysłu jaki postawić sobie cel na nadchodzący nowy rok. Jeszcze mam czas, żeby to wymyślić.