Pomyślałem wczoraj, by odwiedzić ogród ponownie, tylko wcześniej, aby złapać więcej słońca. Zrobiło się ciepło, ale pochmurnie. Do tego w prognozie były opady. Pojechałem mimo to. Tylko pokropiło, a ja obszedłem ścieżki pominięte wczoraj. Nie mogłem też zignorować wisterii. Potem przejechałem się po mieście i wróciłem do domu.
