Gliniany Bizen

Czwartek, 15 czerwca 2023 · Komentarze(2)
Zaczęło kropić, gdy ruszyłem. Opad nie był silny, choć w pewnym momencie zacząłem rozważać założenie kurtki. Z kolejnymi kilometrami słabło, aż ustało. Chciałem odwiedzić zamek, ale wszędzie były zakazy jazdy rowerem i żadnego parkingu. Ruch był bardzo duży, więc uciekłem na boczne drogi, jadąc nierzadko pod linią Shinkansena. Poznałem nawet jezioro przecięte torami. Zwiedziłem dzielnicę garncarzy z mnóstwem glinianych detali. Po obiedzie na liczniku zastałem 48 °C, bo w międzyczasie wyszło słońce. Końcówkę pokonałem więc w upale i po wąskiej drodze krajowej.

Komentarze (2)

Piszesz o opuszczonych domach? W Japonii jest z tym pewien kłopot. Po śmierci właściciela trzeba szukać najbliższej rodziny, a jak oni nie chcą przejąć obowiązków, to powstaje patowa sytuacja i taki dom zaczyna gnić. Były niedawno powielane fake newsy o sprzedaży takich domów za dolara, ale ktokolwiek za taką cenę chciałby sprzedać ziemię z tym, co się na niej znajduje, musiałaby być to zgnilizna wymagająca wyburzenia, a tym samym przerzucenie kosztów na nowego właściciela. Te opuszczone domy, które jeszcze można uratować, są znacznie droższe, ale na pewno tańsze niż w wielkim mieście. Tylko pozwolenie na pobyt w Japonii nie jest tak prosto zdobyć :P
W Japonii noszenie maseczki zawsze było obyczajem, zwykle wynikającym z wszechobecnej alergii na pyłki i częstym przeziębieniem od dużych różnic temperatur (silna klimatyzacja to tutaj standard). Obecnie jednak każdy pracownik mający kontakt z klientem nosi maseczkę. Z klientami już bywa różnie, chociaż do poziomu sprzed pandemii będzie pewnie ciężko dojść.

andale 14:50 niedziela, 18 czerwca 2023

Mogłeś zaanektować jeden z tych domków :)
Figurki fajne.
Kurde, te maseczki to aktualnie w Japonii wybór czy wciąż mus?

Trollking 23:18 sobota, 17 czerwca 2023
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa enbyl

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]