Nie mogłem usiedzieć w domu. Miało padać, ale wyszło słońce. Ja też wyszedłem. Postanowiłem przejechać się do Środy Wielkopolskiej. Początek szedł całkiem dobrze, aż na obrzeżach Poznania zaczęło kropić. Zdecydowałem się na odwrót. Niesłusznie, bo mimo groźnych chmur nic większego nie spadło. Zwykły opad konwekcyjny.