Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Legnica

  87.08  04:38
Ostatni dzień urlopu postanowiłem również spędzić na rowerze. Na początek pojechałem do centrum, aby poszukać serów z krowiego mleka. Tylko jeden stragan był otwarty, ale dzięki temu mogłem dokonać szybszego wyboru. Obładowany ciężkim plecakiem, w którym połowa ubrań wciąż pachniała świeżością (przestraszyłem się zimy w Tatrach, a i przeziębienie wymusiło na mnie zabranie cieplejszych rzeczy) ruszyłem w dół Kotliny Jeleniogórskiej.
Odcinek krajówki, którym pojechałem po raz pierwszy podczas tego urlopu było ciekawy. Biegł wzdłuż wartkiej rzeki. Wokół wysokie zbocza zacieniały drogę, przynoszący szczypiący chłód i kałuże. Zjazd się dłużył, ale kierowcy jadący za mną 40–50 km/h pewnie odetchnęli, gdy dojechałem do skrętu na Piechowice. Dalej już prosto do Jeleniej Góry, aby podjechać na Kapelę. Poszło łatwiej niż sądziłem. Mięśnie bolały po Śnieżce i Przełęczy Karkonoskiej, ale szybko wjechałem na szczyt. Potem zjazd do Świerzawy i zamiast przez Złotoryję pokierowałem się na Stanisławów. Przejechałem dużo rozlatujących się dróg, ale przynajmniej ominąłem większy ruch. Prawie nic się nie zmieniło. W Sichówku urwał się bagażnik na kocich łbach. Cieszyłem się, że nie miałem tam aparatu. Jak nienawidziłem tego typu dróg, tak doszedł kolejny argument – destrukcyjny.
W Legnicy zauważyłem tylko nową ulicę biegnącą przez park i masę zniszczonych dróg, które przez okres mojej nieobecności tylko się pogorszyły. Kto tam doszedł do władzy? Tyle infrastruktury wybudowali, gdy mieszkałem w tym mieście, a teraz? Wszystko wpompowali w drogę ekspresową? Zabrakło mi czasu, aby pojeździć po większej części miasta, bo tylko kupiłem bilet, zjadłem zapiekankę i musiałem wsiadać do pociągu. Koleje Dolnośląskie zaskoczyły mnie luksusowymi siedzeniami oraz stojakami na rowery. Już nie trzeba ich wieszać. Przynajmniej w tym jednym szynobusie.
Kategoria Park Krajobrazowy Chełmy, góry i dużo podjazdów, Polska / dolnośląskie, kraje / Polska, dojazd pociągiem, wyprawy / Szklarska Poręba 2018, rowery / GT
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa bserw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

18:36 poniedziałek, 4 marca 2019
O objeździe w Sichówku wiem, ale coś mnie podkusiło, aby pojechać po tych wertepach.
Z kolei w Winnicy już nie trzeba objazdem :P
07:53 poniedziałek, 4 marca 2019
hahahaha :))) Andrzeju mylisz się. Tu drogi bardzo się zmieniają... Na gorsze :P Władza w Legnicy od kilkunastu lat jest ta sama, a remont dróg wygląda tak, że remontuje się tylko główne drogi i trwa to po minimum rok czasu. Więc jak już skończą remontować wszystkie, to trzeba będzie zacząć od nowa, bo już zdążą się zepsuć :P Witamy w Polsce. A w Sichówku następnym razem odbijaj na szuterek, którym można ominąć tę cholerną kostkę. Przed wjazdem do wsi, przed pierwszą posesją odbij w lewo wzdłuż płotu. Co prawda często tam biegają lokalne burki, ale da się ujść z życiem ;) Aaa. Z pozytywów odnośnie dróg - to w Winnicy nie ma już kostki na podjeździe, tylko wylali asfalt.
Przez Przełęcz Karkonoską
Po Poznaniu, część 30

Kategorie

Archiwum

Moje rowery