Południowy wiatr nie dawał mi dużego wyboru. Wybrałem zachód, jako że najłatwiej tamtędy wydostać się z Poznania. Nie miałem szczególnego planu. Na mapie spojrzałem, gdzie moje koło jeszcze nie stanęło i wybrałem Pniewy oraz powrót przez Lwówek.
Planowałem dzisiaj pójść na Festiwal Na Szage, jednak zmieniłem zdanie. Chciałem się tam wybrać tylko dla dwóch interesujących mnie prezentacji, jednak znalazłem ich szczegółowy opis w internecie i rozmyśliłem się. Przeczytam je w przerwie na kawę. Zaoszczędziłem trochę pieniędzy, bo wstęp jest płatny, no i obawiałem się, że po prezentacjach mogło mi się nie chcieć jechać gdzieś dalej.
Nie miałem ochoty wjeżdżać na drogę krajową, więc do Tarnowa Podgórnego skierowałem się drogami o małym natężeniu ruchu. W Kiekrzu zatrzymał mnie pociąg, więc w oczekiwaniu na otwarcie rogatek pojechałem do lasu komunalnego. Wytelepało mną na kamieniach, ale taki tam spokój, i ptaki słychać. Wiosnę czuć.
W Tarnowie wjechałem na krajówkę. Było pobocze – szerokie i w miarę czyste. Do tego znaczna większość ruchu kierowała się na Poznań. Myślałem, że w weekend się raczej ucieka z miasta, a nie przeciwnie. Ostatecznie nie dojechałem do Pniew. Zrezygnowałem na 12 km przed miastem, kierując się na Buk. Chociaż i on był zagrożony, ale przekonałem siebie, że odpuszczenie sobie jednego celu jest wystarczające i dojechałem do końca. W międzyczasie zaliczyłem Niewierz, bo pomyliły mi się ronda na mapie i zorientowałem się, że jadę do Lwówka dopiero po kilku kilometrach. Na drodze wojewódzkiej do Poznania znaczny ruch biegł w przeciwnym kierunku. Może taka pora, że już wracali? Do Poznania dojechałem zmęczony, ale przed zmrokiem. Jeszcze trochę i będę wychodził z pracy bez włączania świateł. Szkoda tylko, że kondycja mi spadła.
W tym tygodniu przyszła do mnie paczka z częściami zamiennymi do napędu oraz sakwami. Zdecydowałem się na Crosso. Jeszcze ich nie testowałem, ale zaufam testom innych rowerzystów. Zamówiłem też worek Dry Bag. Teraz się z siebie śmieję, że mam nieprzemakalny śpiwór. Nie wiedziałem, że 80-litrowy będzie taki duży, a rozważałem też największą wersję. Strasznie wolno mi idą przygotowania. Zaczynam się wahać.